Silny wiatr, kontuzje, awarie… I niesamowity ogień, czyli Mistrzostwa Polski Klasy 505!

Zdjęcie KPMG Sailing Team, Mistrzosstwa Polski 505 w PuckuSilny wiatr, kontuzje, awarie… I niesamowity ogień, czyli Mistrzostwa Polski Klasy 505!

Relacja z Mistrzostw Polski klasy 505 w Pucku

W dniach 11-13 września odbyły się Mistrzostwa Polski w klasie 505 w Pucku – kluczowa impreza w tym sezonie. Naszego teamu oczywiście nie mogło tam zabraknąć, tak jak i loga naszego sponsora – KPMG, które dumnie prezentujemy na naszych żaglach i kadłubie. Niestety, na 10 dni przed regatami, Jasiek złamał palec u dłoni i pomimo szeregu wizyt u lekarzy, różnych specyfików i modłów nie był w stanie wziąć udziału w regatach. W związku z tym poprosiliśmy o zastępstwo Anię Jabłońską, byłą członkinię kadry polski 470, Mistrzynię Polski w klasie Nautica oraz uczestniczkę Żeglarskiej Ligii Mistrzów 2015. Niemniej jednak był to jej pierwszy występ Ani w klasie 505 i bardzo szybko musiała przyzwyczaić się do wysokiego stopnia skomplikowania 5tki, a przede wszystkim dużej ilości regulacji oraz lin znajdujących się na pokładzie i dużego, trudnego w prowadzeniu, spinakera. Jaśkowi przypadła rola obserwatora, który bacznie śledził poczynania zawodników na wodzie, ze statku Komisji Regatowej.

Na regatach zjawiliśmy się dzień wcześniej, w czwartek, aby po przygotowaniu łódki odbyć jeszcze krótki trening. W przychylnych warunkach wiatrowych udało nam się przećwiczyć technikę zwrotów i zasady obsługi wszystkich regulacji przed właściwymi regatami. Wiedzieliśmy jednak że na dni regat zapowiedziany jest siny wiatr i przyjdzie nam pływać w trudnych warunkach.

Mistrzostwa Polski, zgodnie z oczekiwaniami były najliczniejszymi i najlepiej obsadzonymi regatami w tegorocznym Pucharze Polski. Zgłosiły się na nie 22 załogi  z Polski oraz po jednej z Niemiec oraz Danii. Duńczyków reprezentował Jan Saugmann, były olimpijczyk oraz dwukrotny Mistrz Świata w klasie 505. Przez wszystkie dni wiał stabilny, mocny wiatr o prędkości 17-21 węzłów, któremu towarzyszyła krótka, zbliżona do jeziorowej fala. Były to trudne warunki w których błędy często kończyły się wywrotkami, a sprzęt przechodził próbę swojej wytrzymałości.

Pierwszego dnia odbyły się cztery wyścigi podczas których coraz lepiej radziliśmy sobie z łódką, zgrywaliśmy się i przyzwyczajaliśmy się do warunków, na co wskazują osiągane wyniki – 12, 10, 9, 9. Podczas wyścigów okazało się, że bardzo dobrze radzimy sobie na kursach ostrych gdzie pływaliśmy w czubie stawki. Niestety, przećwiczone poprzedniego dnia manewry związane z obsługą spinakera okazały się niedoskonałe, a sam spinaker bardzo ciężko chodził w tubusie, mocno nas spowalniał i kursy pełne wiązały się za stratą kilku pozycji. Kilkukrotnie podczas stawiania spinakera albo robienia rufy wywróciliśmy się i traciliśmy cenne siły na stawianie łódki. Warunki były jednak na tyle ciężkie że nie tylko my wywracaliśmy się i choć sama wywrotka była znaczącą stratą, to nie wykluczała z wyścigu. Znacznie bardziej obawialiśmy się o nasz, bądź co bądź, wiekowy sprzęt. Niemal w każdym wyścigu u naszych rywali dochodziło do poważnych awarii takich jak podarte żagle, urwane regulacje, jak obciągacz bomu czy sztag, urwane okucia od steru, a nawet złamany maszt czy pęknięty pokład. Nas to w piątek szczęśliwie ominęło i na koniec dnia znajdowaliśmy się na 12 miejscu, ale mieliśmy nadzieję że w kolejnych dniach będzie nam szło coraz lepiej i uda nam się wywalczyć pozycję w pierwszej dziesiątce.

W sobotę również odbyły się cztery wyścigi, w których nasze wyniki się poprawiły. Zajmowaliśmy lokaty 11, 7, oraz dwa razy 8. Widać było że przyzwyczailiśmy się do warunków i powoli zaczynają nam się udawać manewry ze spinakerem. Często pływaliśmy na równi z łódkami z pierwszych miejsc, ale jednak małe niedociągnięcia oraz wciąż niedoskonałe manewry nie pozwalały nam kończyć wyścigów w ścisłej czołówce. Lepsze wyniki zostały niestety okupione nieprzyjemną kontuzją. Podczas ostatniego sobotniego wyścigu, w wyniku źle zaplanowanego i na szybko wykonywanego manewru Patryk nie zdołał uchylić się przed chowającym się bomem od spinakera i dostał nim w twarz. W wyniku uderzenia ukruszyły mu się dwa przednie zęby, jednak w ferworze walki, nie chciał słyszeć o przedwczesnym powrocie do portu i dokończyliśmy wyścig. Po późniejszej wizycie u dentysty i zabezpieczeniu uszkodzonych zębów zostało postanowione że pomimo urazu będziemy startować dalej. Wyniki uzyskane w drugim dniu regat, razem z odrzutką z 11 miejsca pozwoliły awansować na 9tą lokatę, którą chcieliśmy utrzymać już do końca regat.

Nasz pozycja w tabeli po dwóch pierwszych dniach była całkiem stabilna i wystarczyło że ukończymy jeden wyścig przed załogami POL 8665 Marcina Panka oraz POL7942 Mieczysława Szweda, co udawało nam się poprzedniego dnia, aby przypieczętować swoje 9te miejsce. Pełni nadziei oraz gotowi do walki zeszliśmy na wodę. Podczas pierwszego okrążenia trasy bezbłędnie wykonaliśmy wszystkie manewry na kursie pełnym i utrzymywaliśmy się w ścisłej czołówce, jednak podczas drugiego okrążenia podczas zwrotu przez rufę jacht przechylił się i bom uderzył w wodę. Spowodowało to szybkie wyostrzenie jachtu i wywrotkę. Po ponownym postawieniu jachtu okazało się, że bom złamał się na wysokości obciągacza. Awaria ta uniemożliwiła nam dalsze starty tego dnia i spowodowała spadek na 11 miejsce w ostatecznej klasyfikacji.

Regaty w klasie open wygrał Jan Saugmann oraz Jacob Karbo (nr. żagla 9118) przed Tymonem Sadowskim i Łukaszem Skrzyckim (nr. żagla 9119) oraz Szymonem Wierzbickim z Kacprem Kaczmarkiem (nr. Żagla 8427). Mistrzami Polski została załoga Tymon Sadowski oraz Łukasz Skrzycki (nr. Żagla 9119), srebrnymi medalistami Szymon Wierzbicki z Kacprem Kaczmarkiem (nr. Żagla 8427), a brąz zdobyli Kuba Pawluk z Marcinem Józefowskim (POL 505).

Choć regaty w Pucku były nieszczęśliwe i obfitujące w straty, to stały się także super przeżyciem i doskonałą okazją do pływania w trudnych warunkach. Przyniosły też sporo nowych doświadczeń zarówno nam, jak i Jaśkowi, który obserwując regaty z boku, mógł dostrzec rzeczy, których na wodzie nie zawsze się widzi.

Na koniec, chcę podziękować firmie KPMG (http://www.kpmg.com/pl), dzięki której możliwe było sfinansowanie tego i następnych wyjazdów oraz zakup nowego grota!

Pozwolę sobie też pochwalić bardzo dobrą organizację regat i podziękować za wspaniałą atmosferę, jaką zapewnili nam gospodarze w Pucku, czyli Polskie Stowarzyszenie Klasy 505 oraz MOKSIR Puck i sponsorzy imprezy.

Zapraszamy też do przejrzenia:

Nasza galeria zdjęć z regat:

https://www.facebook.com/Domanskisailingteam/photos_stream?tab=photos_albums

Relacja i galeria magazynu „Żagle”:

http://www.zagle.com.pl/regaty/sadowski-i-skrzycki-mistrzami-polski-klasy-505-zdjecia,3_16730.html

Galeria Stowarzyszenia Klasy 505:

https://www.facebook.com/media/set/?set=a.992297677487891.1073741899.131995380184796&type=3

Wideorelacja z regat:

https://www.youtube.com/watch?v=jutsbixHLIQ

 

Zapraszamy na naszego Facebooka oraz bloga:

https://www.facebook.com/Domanskisailingteam

http://domanskisailingteam.sails.pl/

 

Do zobaczenia na kolejnych regatach!

Dodaj komentarz

Adres elektroniczny nie będzie publicznie widoczny.

*

*