Podium już blisko… Domański Sailing Team 4 na otwarcie sezonu 2016!

Zdjęcie KPMG Sailing Team, Regaty Otwarcia Sezonu 2016 w klasie 505, GdyniaPodium już blisko… Domański Sailing Team 4 na otwarcie sezonu 2016!

Relacja z regat w Gdyni 21-22.05.2015

Zgodnie z zapowiedziami podsumowania sezonu 2015, bieżący rok przyniósł w teamie dużo zmian. Patryka zastąpił Konrad, utytułowany załogant z klasy 420, powracający do żeglarstwa regatowego po kilku latach przerwy. Zamieniliśmy też nasz bolid. Starą i wysłużoną POL8358, zastąpił POL8909. Ostateczne decyzje w tych dwóch sprawach rozstrzygały się dość długo i w związku z tym zastał nas bardzo trudny początek sezonu. Poznanie zarówno siebie nawzajem, jak i sprzętu wymagało dużej ilości treningów, do tego jak to w żeglarstwie… Przy każdej łódce, zawsze coś można naprawić, poprawić, czy dostosować pod siebie. Do tego, jeszcze dochodzi logistyka wyjazdów, a zwłaszcza startu na Mistrzostwach Świata w Weymouth. Wszystko to złożyło się na bardzo eksploatujący początek sezonu, po którym nie wiedzieliśmy co może przynieść nasz pierwszy start. Z jednej strony liczyliśmy, że nowsza łódka umożliwi znaczną poprawę szybkości i wygody żeglowania, z drugiej wiedzieliśmy, że jeszcze wiele elementów takich jak zgranie, czy wspólne rozumienie się i zaufanie nadal dopiero się tworzy. Jednak piątek, 20 maja nadszedł nieubłaganie i w takim stanie, w jakim byliśmy, przyszło nam wyruszyć do Gdyni, aby w weekend wziąć udział w regatach otwarcia Pucharu Polski 2016 w klasie 505.

Do zawodów zgłosiło się 16 załóg z całego kraju, w tym przynajmniej siedem ekip mocno aspirujących do zajęcia miejsca na podium. Zapowiadało to bardzo wymagającą rywalizację o każdy metr na wodzie, od startu aż po samą metę, w każdym z planowanych 7 wyścigów. Pikanterii rywalizacji dodawały słabo wiatrowe prognozy, które jak wiadomo, są szczególnie obciążające psychicznie i potrafią bezwzględnie ukarać dużą stratą za każdy popełniony na wodzie błąd.

Pierwszego dnia prognozy sprawdziły się niestety bardzo dobrze… Wiatr nie przekraczał 3m/s, a więc o prędkość i czysty wiatr było bardzo ciężko. Debiutując na nowej łódce, mieliśmy dużo wątpliwości co do tego, czy obrane przez nas ustawienia się sprawdzą. Mocno skoncentrowani wystartowaliśmy w pierwszym wyścigu z odrobinę luźniejszego środka linii startu, by na górnej boi znaleźć się w pierwszej piątce. Następny fordewind pozwolił nam dobić do ścisłej czołówki, a potem halsówka przepłynięta mocno po lewej stronie trasy wyniosła nas na drugie miejsce. W końcówce wyścigu naciskaliśmy na prowadzących braci Milewskich, którzy jednak dobrze wykorzystali wypracowaną przewagę i zasłużenie wygrali. Nam przypadło 2 miejsce, nasz najlepszy wynik w historii regat na 505! Jednak kolejne wyścigi tego dnia nie szły nam aż tak dobrze. Start do drugiego z nich poszedł nam trochę gorzej, mieliśmy problemy ze spinakerem, które skończyły się 10 cm dziurą, popełniliśmy też kilka błędów na trasie, i w efekcie finisz na 8 lokacue. O trzecim wyścigu wolę nie pisać, dość wycierpieliśmy na wodzie… Niezgrany i spóźniony start, dwa duże błędy taktyczne, które zamiast uratować sytuację, tylko ją pogorszyły i przy słabym, często gasnącym wietrze, zostaliśmy daleko w tyle za flotą. Jedyny pozytywny wniosek z tego wyścigu to taki, że poziom rywalizacji faktycznie jest wysoki, bo w tym sezonie każdy może zarówno znacząco wygrać, jak i sromotnie przegrać. Podrażnieni, w czwartej odsłonie rywalizacji mocno się spięliśmy i wróciliśmy do czołówki, zajmując lokatę piątą.

Po czterech sobotnich wyścigach, w tym jednym nieukończonym, przypadało nam 9 miejsce z mieszanymi uczuciami. Z jednej strony świetny początek, a z drugiej ogromny dół. Jednak bądź co bądź to był debiut, więc po przeanalizowaniu błędów, wiedzieliśmy, że w niedzielę wyjdziemy na wodę mocniejsi i zawalczymy o znaczny awans. Już samo rozegranie piątego wyścigu miało nam dać możliwość odrzucenia najsłabszego rezultatu i pozwolić awansować w klasyfikacji regat.

Niedziela przyniosła jeszcze trudniejsze warunki niż sobota. Wiatr był nadal słaby, ale co gorsza, bardzo nierówno rozkładał się po akwenie. Ledwo zdążyliśmy z portu na start do pierwszego wyścigu i nie udało się go porządnie przygotować, a więc po pierwszej halsówce i kursie spinakerowym wlekliśmy się ok. 11 miejsca. Jednak próbując odrabiać kolejne pozycje, złapaliśmy świetny korytarz wiatrowy z lewej strony trasy, który wywiózł nas na 6 lokatę. Następnie przyszedł bardzo trudny kurs wolny. Część załóg pożeglowała prosto na dolną boję, chcąc mieć jak najkrótszą trasę, część mocno w prawo, ponieważ tam wiał lepszy wiatr. U nas również zdania, co do tego jaką obrać taktykę były podzielone. Staraliśmy się złapać wiatr i płynąć jego skrajem, jednocześnie wiedząc, że powrót z obszaru wietrznego do boi również przebiega przez obszar ciszy, w którym w końcu trzeba będzie wpłynąć. Ostatecznie, dzięki ryzykownym, ale dobrym decyzjom i bardzo dobrej pracy spinakerem udało nam się nadrobić kolejne 200 m, dzięki czemu zmagania ukończyliśmy na pozycji 4. Dodało nam to sporo energii i w kolejnym wyścigu, w którym też wiatr odrobinę się wzmógł, szybko znaleźliśmy się w czołowej trójce, ze sporą przewagą nad resztą stawki. Jednak pogoda spłatała nam ogromnego „figla” i dosłownie przy samej dolnej boi wiatr totalnie zagasł, utrudniając pożeglowanie z powrotem do górnego znaku. W efekcie cała flota dożeglowała do boi i stanęła, a następnie zaczęła dryfować w bezwietrzu. Sytuacja stała się dramatyczna, gdy nowe szkwały zaczęły przychodzić od lewej strony. Stojąc „jak spławik” wypchnięci na prawą stronę grupy widzieliśmy, że kolejne załogi od lewej zaczynają ruszać, a my niemal nie mamy na to szanse. Jednak nie zamierzając się poddać, zrobiliśmy kilka zwrotów, aby wyjść ze stożków generowanych przez naszych rywali i udało nam się rozpędzić łódkę na tyle, aby uciec spod „tratwy” w kierunku lewej strony. Następnie, po heroicznej walce, wydarliśmy piąte miejsce, choć było kilka załóg z czołówki, którym już nie udało się złapać wiatru i w ogóle nie zdążyły ukończyć rywalizacji w regulaminowym czasie. Na sam koniec regat, w siódmym wyścigu wiatr postanowił wreszcie dać nam trochę frajdy i przy ok. 3 w skali Beauforta, wywalczyliśmy ponownie lokatę piątą.

Na ląd wróciliśmy z lekkim niedosytem i poczuciem, że prawdopodobnie zamkniemy czołówkę. Okazało się jednak, że wiatr był równie bezlitosny dla większości ekip i parę czołowych załóg nie zawsze radziło sobie z warunkami, zaliczając słabsze wyścigi. Pozwoliło nam w klasyfikacji regat wskoczyć na 4 miejsce! Jest dotychczas najlepszy rezultat naszego teamu w klasie 505! Takie też miejsce zajmujemy aktualnie w rankingu Pucharu Polski.

A więc ostatecznie regaty okazały się być sukcesem. Wśród bardzo wyrównanej stawki, mocnej czołówki i przy wymagających warunkach, udało się nam pokonać kilku groźnych rywali, a do podium zabrakło 3 „małych punktów”, czyli bardzo niewiele… Mocno to nas podrażniło, oczywiście w pozytywnym sensie, gdyż apetyt rośnie w miarę jedzenia… Zebraliśmy też sporo cennej nauki, która pozwoli w kolejnych regatach eliminować dotychczasowe błędy i zaatakować podium.

Zwycięzcami zasłużenie zostali piekielnie szybcy i niemal bezbłędni bracia Milewscy (POL 9170), zgarniając cztery „jedynki” w poszczególnych wyścigach, przed Przemkiem Zagórskim i Michałem Olko (POL 9132)  oraz Adamem Kuczyńskim i Andrzejem Borowiakiem (POL 8736).

Na zakończenie relacji, chcę bardzo podziękować firmie KPMG (http://www.kpmg.com/pl) za udzielone wsparcie sponsoringowe, które pozwoliło nam uczestniczyć w tak wymagających regatach i odgrywać w nich istotną rolę.

Pozwolę sobie też pochwalić bardzo dobrą organizację regat przez Yacht Klub Stal Gdynia oraz Polskie Stowarzyszenie Klasy 505  i podziękować za wspaniałą atmosferę, jaką zapewnili nam gospodarze, zarówno na wodzie, jak i podczas wieczornego spotkania dla zawodników w restauracji Czerwony Piec.

Zapraszamy też do przejrzenia:

Wyniki regat:

https://www.facebook.com/505Polska/photos/a.223663984351268.70905.131995380184796/1134311336619857/?type=3&theater

Nasza galeria zdjęć z regat:

https://www.facebook.com/Domanskisailingteam/photos/?tab=album&album_id=1044269708977366

Relacja i galeria magazynu „Żagle”:

http://zeglarski.info/artykuly/klasa-505-wystartowala-na-regatach-w-gdyni/#prettyPhoto

Galeria Stowarzyszenia Klasy 505:

https://www.facebook.com/505Polska/photos/?tab=album&album_id=1133821970002127

Zapraszamy na naszego Facebooka oraz bloga:

https://www.facebook.com/Domanskisailingteam

http://domanskisailingteam.sails.pl/

Do zobaczenia na kolejnych edycjach Pucharu Polski!

Dodaj komentarz

Adres elektroniczny nie będzie publicznie widoczny.

*

*